Jak to powiedziała moja mama:
"Jeżeli się nie oparzysz to się nie nauczyść"(W przypadku tych placków).
Potem pojechałam do Zawiercia i kupiłam sobie rybki. Są to welony(kliknij tutaj aby zobaczyć).
Są to bardzo ładne rybki i już je pokochałam. Jadąc z nimi do domu, bardzo się martwiłam, żeby się im nic nie stało.
No i jakoś zleciał ten dzień. Nie wiem czy czasem jutro nie pojadę z mamą do Galerii Jurajskiej, ale zobaczymy.
W poniedziałek mam wolne, więc pojadę do mojego konia.
Dostałam się na staż do ocenialni "Trochę Krytyki" i oceniłam pierwszego bloga. Myślę, że nie poszło mi źle, a ocenianie innych blogów jest bardzo czasochłonne, ale nie takie trudne. :)
Do zobaczenia.
Polish Glambert
Dostałam się na staż do ocenialni "Trochę Krytyki" i oceniłam pierwszego bloga. Myślę, że nie poszło mi źle, a ocenianie innych blogów jest bardzo czasochłonne, ale nie takie trudne. :)
Do zobaczenia.
Polish Glambert
Prosto, którko i na temat. Bez zbędnego owijania w bawełnę. I właśnie takie blogi lubię! Spodziewaj się mnie tu częściej. A tymczasem zapraszam do siebie na http://wspomnienia-zielonego-sznura.blogspot.com/ :) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Dziękuję, za ten komentarz, ponieważ bardzo poprawił mi dzień. :D
UsuńTeż kiedyś miałam welony, albo jednego,nie pamiętam już. I w dodatku mam wujka i babcie w Zawierciu :)
OdpowiedzUsuńhttp://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
No przecież ja mieszkam niedaleko Zawiercia. :D
Usuń