Obudziłam się dzisiaj o 3 coś. Miałam dzisiaj sen, taki dziwny o trochę straszny(a przynajmniej tak to we śnie odebrałam i jakoś się to później na życie realne przeniosło) aczkolwiek trochę się bałam i oświeciłam sobie lampkę.
Dzisiaj byłam na stajni i pojeździłam na swoim koniu oraz porobiłam mu parę zdjęć. :) A teraz siedzę w domu i obejrzałam kawałek wesela na ktorym byłam w lipcu tego roku.
Na cmentarz z rodzicami pójdziemy jutro.
A tak w ogóle to nie mam ostatnio ochoty na dodawanie notek na blogu, a nie wiem dlaczego.